czwartek, 19 kwietnia 2012

Hurtowo i ślubnie

Ostatnio zajęłam się pracą... hurtową :-) Powstało nieco zaproszeń i innych ślubnych akcesoriów.

Dla pewnej przesympatycznej pary powstały zawieszki i winietki, które stanowiły dekorację weselnych stołów. Ślub jak najbardziej wiosenny, a skoro wiosna to oczywiście kwiaty i zieleń (ulubiony kolor Panny Młodej). Kolorystyką i wyglądem pasowały do przygotowanych wcześniej zaproszeń, których niestety nie pokarzę, bo nie mam zdjęcia ;-P

Zawieszki ze stosownym wierszykiem wybranym przez Państwa Młodych:

I winietki:

Wyprodukowałam też zaproszenia, w liczbie 55 sztuk + 15 wyglądających identycznie zawiadomień (które różnił jedynie okładkowy napis) na sierpniowy ślub mojej koleżanki.

Główną ozdobą karnetów jest oczywiście... zdjęcie szczęśliwych narzeczonych :-)))

Do tego słonecznie żółta (prawdziwie letnia), dziurkaczowa koronka, brzoskwiniowy kwiatuszek, delikatna kokardka i listki ozdobione crackle accents (łącznie 140 dużych i 210 małych listków... grr...). W rzeczywistości całość była bardziej dopasowana kolorystycznie, niż widać to na zdjęciu ;-)


Buziaki :-*

sobota, 14 kwietnia 2012

Black&white - wyzwanie rapakivi #4

Dziś na blogu Rapakivi rozpoczęło się kolejne wyzwanie, wyjątkowo opóźnione w związku ze świąteczną przerwą. Tym razem wytyczne podała nam Natka - trzeba stworzyć kartę z czarnym elementem (papierem we wzory, ew. jakimś dodatkiem, sam napis nie wystarczy ;-P) oraz embossingiem na zimno, czyli wytłaczaniem.

Ja stworzyłam prościutką, czarno-białą kartkę. O taką:

Jako że jestem szczęśliwą posiadaczką aż jednego folderka do embossingu (kupionego na próbę i ze względu na atrakcyjną cenę ;-P), musiałam użyć go koniecznie. A jeśli chodzi o czarne elementy... hmm... jedyna czarna rzecz na moim biurku to puder do embossingu. Więc pojawiły się embossowane kwiaty. Do tego kilka kwiatuszków zrobionych przeze mnie własnoręcznie na bazie perłowych pręcików i filtrów do kawy. I oczywiście motylki z kalki ozdobione maleńkimi perełkami i biała wstążka w czarne groszki.

Kartka jak już wspomniałam bardzo prosta, ale na więcej nie starczyło mi niestety sił. Leżę w łóżku powalona jakimś bliżej niezidentyfikowanym choróbskiem :-/ Ale na szczęście powoli już wracam do stanu używalności.

Zachęcam do wzięcia udziału w naszym wyzwaniu. Nagroda myślę, że jest atrakcyjna - 50 zł na zakupy w naszym sklepiku :-) A zwycięzcę losujemy randomem, więc absolutnie każdy ma szansę na wygraną! Szczegóły znajdziecie na blogu Rapakivi. Tam możecie też zobaczyć prace pozostałych Dziewczyn z DT.


Pozdrawiam :-)

wtorek, 10 kwietnia 2012

Wielkanocny ślub :-)

Wracam poświątecznie i mam nadzieję, że tym razem będę tu częstszym bywalcem ;-P

Pamiętacie tą "zajawkę" (hmmm... dziwny wyraz o_0)?


Czas, żeby odsłonić resztę. Jak łatwo się było domyślić, w końcu padło i na mnie i zabrałam się za robienie exploding boxów. To co prawda nie jest moje pierwsze "wybuchowe pudełeczko", ale poprzedniego nie miałam śmiałości pokazać (dawno to było i nieprawda ;-P). Chyba nie było aż tak paskudne, skoro od tej samej osoby dostałam zamówienie na kolejne ;-P

Wytyczne były dość ogólne. Miało być elegancko i jasno (pastelowo?), a wyszło Winter Elegance #2 i Winter Elegance #3 ;-) Do tego kawałek bladoróżowej wstążki, białe kwiatuszki, perełki (noooo, bez perełek to elegancko być przecież nie może... przynajmniej u mnie ;-P) i listki - już tradycyjnie nieco przeze mnie przerobione...



... i motyle oczywiście :-) Ostatnio królują u mnie te warstwowe, ze skrzydełkami z kalki. Żeby nie było widać kleju i dla eleganckiego wyglądu, ozdobiłam je maleńkimi perełkami. Patent na latanie podejrzałam u Moni :-) I wykorzystałam do tego część moich zbieraczych zapasów (czyli różnych mniej lub bardziej dziwacznych rzeczy, których wyrzucać nie należy, bo kiedyś na pewno się przydadzą ;-P) - folię z pudełka po wykrojnikach.


Exploding boxów będzie więcej :-) Głównie dzięki tym kiviowym kartonom - skoro już nie muszę ciąć tych baz z wieeeelkich akruszy tektury, które mi do gilotyny wleźć nie chcą ani się na macie do cięcia nie mieszczą, to "wybuchowce" nagle stały się dla mnie wyjątkowo atrakcyjne.

Więcej zdjęć pudełeczka znajdziecie na blogu Rapakivi. Zapraszam do podglądania :-)

A niedługo coś z serii scraphurt ;-P

Buziaki :-*

niedziela, 1 kwietnia 2012

Coś tam jednak dłubię...

Dawno mnie tu nie było niestety i jak zwykle mam na to jedno, niezmienne wytłumaczenie: no nie ogarniam! I nie wiem, jak to się dzieje, że jak tylko uda mi się wyplątać z jednego bałaganu, pakuję się w kolejny. Nie, nawet się nie pakuję - to jakoś przychodzi tak samo, zupełnie bez mojej inicjatywy. I tak naprawdę nie narzekam - naprawdę fajnie jest mieć co robić, fajnie, że tak się wszystko w miarę dobrze układa, ale czasem, jak się nazbiera zbyt dużo, to wychodzi człowiekowi bokiem o_0 Żeby nie było jednak, że scrapowanie kompletnie poszło w odstawkę, taka mała "zajawka" poniżej...

... a reszta gdzieś po 8 kwietnia :-) Wtedy też będzie odrobina hurtu, bo ostatnio poszłam nieco w tę stronę (za namową pewnej sympatycznej koleżanki ;-))

A świąt w tym roku nie będzie, a co! Jakoś mi tak mało wielkanocnie. Adaśka nie ma, zostały tylko holenderskie tulipany (i nie tylko) wychodzące zbiorowo z ziemi. Na ich właściciela muszę czekać jeszcze cztery tygodnie ;-/ Moja siostra też do domu nie przyjedzie, więc zwyczajnie będzie łyso i ubogo (może nie na stole, ale co tam jedzenie i ozdoby, jak ludzi brak...). Więc chociaż rzeżucha już kiełkuje, ja postanowiłam Wielkanoc trochę zbojkotować i kartek brak (a w zeszłym roku też tego za dużo nie było). Może się jeszcze ogarnę i wymyślę jakąś wielkanocną ozdobę, ale to za oknem jakoś nie nastraja (a wczoraj była śnieżyca u nas nawet)...

Tylko w ogródku trochę wiosny w postaci lilipucich irysów.


Buziaki :-*


Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...